"Jeśli kochasz dwie osoby jednocześnie, wybierz tę drugą. Bo gdybyś naprawdę kochał tę pierwszą, to nie byłoby tej drugiej" - Johnny Depp
Z perspektywy Grace
Siedzieliśmy na posterunku policji już od jakichś trzech godzin i czekaliśmy na jakiekolwiek wiadomości. Liam, Danielle i Louis zostali w domu i zakończyli imprezę. Devonne dała się namówić i zostaje z nami kilka dni. Ja, Harry, Niall i Eleanor siedzieliśmy w poczekalni i nie wiedzieliśmy, o co w ogóle chodzi. Zayna zaprowadzono do sali wytrzeźwień, co zbyt dobrze nie wróży w dalszym procesie. Przysięgał, że nie wie co się stało, dlaczego jest oskarżony. Boję się, że się w coś wpakował. Dziś wieczorem przecież pokazał, że czasami działa spontanicznie, szczególnie kiedy jest po alkoholu. Mój Boże, kiedy ktoś nam coś powie? Nagle poczułam wibrację w kieszeni, więc wyjęłam komórkę. Na ekranie pojawił się tekst 'Danielle dzwoni...', szybko odebrałam.
-Halo?
-Grace? Grace, co się dzieje? My tutaj siedzimy jak na szpilkach, wiecie już coś?
-Nie, nikt nie chce nam nic powiedzieć. Zayn jest w izbie wytrzeźwień, potem będą z nim rozmawiać.
W słuchawce usłyszałam jakiś szmer, a potem głos zdenerwowanego Lou:
-Grace, posłuchaj. Zadzwoń od razu, jeśli się czegoś dowiecie. Przed domem jest mnóstwo paparazzi. Nie wiem, skąd się o wszystkim dowiedzieli.
-Mój Boże.. -szepnęłam. Jak to możliwe, że już wiedzą? Przecież nikt nas nie widział, była noc, kiedy policja zabierała Zayna! A ktoś z imprezy? Ale przecież to byli sami znajomi...
-Co się stało, Grace? -spytała mnie Eleanor.
-Media już o wszystkim wiedzą. Czatują pod domem -poinformowałam wszystkich.
-Ale jakim cudem?! -wykrzyknął zdenerwowany Niall.
-Mój Boże.. -szepnęłam. Jak to możliwe, że już wiedzą? Przecież nikt nas nie widział, była noc, kiedy policja zabierała Zayna! A ktoś z imprezy? Ale przecież to byli sami znajomi...
-Co się stało, Grace? -spytała mnie Eleanor.
-Media już o wszystkim wiedzą. Czatują pod domem -poinformowałam wszystkich.
-Ale jakim cudem?! -wykrzyknął zdenerwowany Niall.
Wtedy drzwi aresztu się otworzyły i wyszedł umundurowany, barczysty policjant, prowadzący Zayna skutego kajdankami. Chłopak rzucił nam zrozpaczone spojrzenie, jakby szukał pomocy. Policjant trzymał go brutalnie, mocno, jak największego przestępcę.
-Lou, coś się dzieje. Zadzwonię później -powiedziałam szybko i rozłączyłam się.
Rzuciłam się do przodu i krzyknęłam:
-Lou, coś się dzieje. Zadzwonię później -powiedziałam szybko i rozłączyłam się.
Rzuciłam się do przodu i krzyknęłam:
-Co się dzieje? Gdzie go prowadzicie?!
-Grace, nie... -Harry chwycił mnie od tyłu za ramiona i mocno przytrzymał, choć mu się wyrywałam. -To nic nie da, powiedzą nam prędzej czy później.
Zacisnęłam pięści i ze złości kopnęłam nogą w krzesło. Zabolało, bo zapomniałam, że dalej mam na sobie baletki. Wyszliśmy z domu, tak jak staliśmy. To znaczy ja się ubrałam, bo na samej bieliźnie to raczej bym nie wyszła. Usiadłam i rozmasowałam bolącą stopę. Harry, Elle i Niall byli nie mniej zdenerwowani ode mnie. Nienawidzę czekania, nienawidzę bezczynności.
Z perspektywy Zayna
-Więc zaprzecza pan wszystkim zarzutom? -spytał wysoki, łysiejący policjant.
Spojrzałem na niego i zacisnąłem zęby. Patrzył na mnie, jakby już wydał wyrok, jakby ocenił mnie i najchętniej od razu wysłał do celi. Jakbym w jego oczach był nikim.
-Nie zrobiłem tego -powiedziałem po raz kolejny.
-Możemy porozmawiać z tobą inaczej.
-Ale ja tego nie zrobiłem! -wykrzyknąłem i wstałem zdenerwowany. -Nie macie żadnych dowodów, jestem niewinny!
-Usiądź synu, tak będzie lepiej dla ciebie -odezwał się i szepnął coś do policjanta obok, który po chwili wyszedł z sali. -Pozwól, że pobierzemy od ciebie pewne próbki, które pozwolą wykryć, czy...
Próbki? Więc już jestem skończony.
-Proszę bardzo.
Skuł mnie w kajdanki i pociągnął za sobą w kierunku drzwi. Kiedy się otworzyły, zobaczyłem Harry'ego, Nialla, Eleanor i Grace siedzących na korytarzu. Rzuciłem im szybkie spojrzenie. Nie chciałem patrzeć im w oczy, bałem się, co w nich zobaczę.
-Co się dzieje? Gdzie go prowadzicie?! -usłyszałem krzyk Grace.
Grace. Z wczorajszego wieczora pamiętałem tylko, że pobiłem jakiegoś faceta, który się na nią rzucił. Byłem pijany, a on nazwał ją szmatą, więc zasłużył sobie. Reszta urwała się, jakby ktoś nacisnął 'stop' podczas oglądania filmu. Dopiero w sali wytrzeźwień dotarło do mnie, gdzie jestem. To jest chyba jakiś cholerny żart. Jestem w ukrytej kamerze, a ktoś zaraz wyskoczy i krzyknie 'wkręciliśmy cię!' Ale nic takiego się nie stało...
Z perspektywy Grace
Mieliśmy już dość czekania. Minęła kolejna godzina od czasu, gdy Zayn wyszedł z sali i policjant zaprowadził go korytarzem do następnego pokoju. Chcieliśmy zapytać kogoś co się stało, o co oskarżono Malika. Zauważyłam jakąś młodą policjantkę, musiała być na staży albo coś takiego. Podbiegliśmy do niej, na plakietce widniał napis "aspirant Cornelia", a na mundurze miała przypięte dwie gwiazdki. Miała wyższy stopień, niż można się było spodziewać po jej wyglądzie. Miała rumianą twarz, miłe oczy -może nam jakoś pomoże?
-Przepraszam, jesteśmy tutaj już kilka godzin... -zaczął Harry. -Czekamy na jakiekolwiek wiadomości, ale nikt nie chce nam nic powiedzieć. Może mogłaby pani nam pomóc w sprawie Zayna Malika?
Dziewczyna spojrzała na nas i zmrużyła oczy.
-Jesteście rodziną?
Wymieniliśmy spojrzenia.
-Tak, jesteśmy rodziną -odpowiedział Niall. -Bardzo prosimy, to dla nas ważne.
-Niestety, ale nie mogę podawać takich informacji -powiedziała, zaglądając w jakieś papiery. -Jeśli komisarz McClain, który prowadzi sprawę, skończy przesłuchania i zdecyduje, że może wam powiedzieć, to powie. Na razie musicie czekać.
Mówiła z dziwnym akcentem. Interesowałam się trochę krajami europejskimi, więc go rozpoznałam.
-Jest pani z Polski? -spytałam, a ona spojrzała na mnie zdziwiona.
-Tak, ale co to ma do rzeczy?
-Nic -odpowiedziałam. -Po prostu rozpoznałam po akcencie, wspaniały kraj.
-Słynie z pięknych kobiet... -rzucił cicho Harry. Czy on próbował ją uwieść? -Planujemy tam pojechać w ramach trasy.
Pani aspirant spojrzała na niego i uśmiechnęła się, kręcąc głową, jakby nie mogła uwierzyć własnym uszom. Potem chyba się nad czymś zastanawiała i powiedziała szeptem:
-Dobrze, spróbuję coś załatwić. Ale pod jednym warunkiem.
-Co tylko pani będzie pani chciała, Cornelio -kokietował dalej Harry, szczerząc się cwaniacko.
Policjantka wzięła do rąk torebkę, poszperała w niej i wyjęła notes. Otworzyła na pustej stronie, położyła go na blacie biurka i powiedziała:
-Dostanę autografy One Direction?
Wybuchnęłam śmiechem. Oto jest dowód na to, że 1D potrafią przekupić nawet policję. Mój Boże, z kim ja się zadaję. Niall i Harry złożyli podpisy na kartce papieru, a Styles spytał:
-Dorzucić swój numer?
Pani aspirant zaśmiała się i schowała zeszyt. Potem poprowadziła nas korytarzem do jakiejś sali, gdzie mieliśmy zaczekać, aż ona kogoś przyśle. Podziękowaliśmy jej za pomoc, a kiedy wyszła, Niall powiedział:
-Brawo Harry, już jest twoja.
-Ma się ten wrodzony urok, prawda Grace?
Nie czekaliśmy długo. Po chwili do sali wszedł ten sam policjant, który wyprowadzał Zayna na korytarz. To musiał być ten komisarz McClain. Spoważnieliśmy, wyglądał trochę przerażająco.
-Jak dobrze znacie oskarżonego? -spytał bez zbędnych wstępów. Chyba chciał nas przesłuchiwać.
-Bardzo dobrze -odpowiedział krótko i zwięźle Niall. -Jesteśmy przyjaciółmi.
-Ah tak... -komisarz podrapał się w brodę. -Zadam wam kilka pytań. Po pierwsze, czy byliście świadkami sytuacji, gdzie Zayn Malik bywał agresywny?
Jasne było, że nic nie powiemy. Byliśmy świadkami i to jeszcze dzisiejszej nocy.
-Nigdy -powiedziałam cicho, ale z pewnością siebie.
Policjant zanotował coś w swoich dokumentach, a potem zwrócił się do nas:
-Wiecie coś o jego przeszłości?
Oczywiście, że wiemy. Został przecież wyrzucony ze szkoły, za awantury i tym podobne.
-Nie, tylko tyle, że dorastał w kochającej rodzinie -wyznała Eleanor.
-Do cholery, powie nam pan o co tutaj właściwie chodzi? -wybuchnął Harry. -O co oskarżacie Zayna?! On jest niewinny!
Komisarz spokojnie spojrzał na niego, takie sytuacje były dla niego codziennością. Zapisał jeszcze coś w papierach, odłożył długopis, poprawił odznakę na piersi i powiedział dobitnie:
-Wasz przyjaciel, Zayn Malik został oskarżony o gwałt na nieletniej Denise Jane Richards.
Zacisnęłam pięści i ze złości kopnęłam nogą w krzesło. Zabolało, bo zapomniałam, że dalej mam na sobie baletki. Wyszliśmy z domu, tak jak staliśmy. To znaczy ja się ubrałam, bo na samej bieliźnie to raczej bym nie wyszła. Usiadłam i rozmasowałam bolącą stopę. Harry, Elle i Niall byli nie mniej zdenerwowani ode mnie. Nienawidzę czekania, nienawidzę bezczynności.
Z perspektywy Zayna
-Więc zaprzecza pan wszystkim zarzutom? -spytał wysoki, łysiejący policjant.
Spojrzałem na niego i zacisnąłem zęby. Patrzył na mnie, jakby już wydał wyrok, jakby ocenił mnie i najchętniej od razu wysłał do celi. Jakbym w jego oczach był nikim.
-Nie zrobiłem tego -powiedziałem po raz kolejny.
-Możemy porozmawiać z tobą inaczej.
-Ale ja tego nie zrobiłem! -wykrzyknąłem i wstałem zdenerwowany. -Nie macie żadnych dowodów, jestem niewinny!
-Usiądź synu, tak będzie lepiej dla ciebie -odezwał się i szepnął coś do policjanta obok, który po chwili wyszedł z sali. -Pozwól, że pobierzemy od ciebie pewne próbki, które pozwolą wykryć, czy...
Próbki? Więc już jestem skończony.
-Proszę bardzo.
Skuł mnie w kajdanki i pociągnął za sobą w kierunku drzwi. Kiedy się otworzyły, zobaczyłem Harry'ego, Nialla, Eleanor i Grace siedzących na korytarzu. Rzuciłem im szybkie spojrzenie. Nie chciałem patrzeć im w oczy, bałem się, co w nich zobaczę.
-Co się dzieje? Gdzie go prowadzicie?! -usłyszałem krzyk Grace.
Grace. Z wczorajszego wieczora pamiętałem tylko, że pobiłem jakiegoś faceta, który się na nią rzucił. Byłem pijany, a on nazwał ją szmatą, więc zasłużył sobie. Reszta urwała się, jakby ktoś nacisnął 'stop' podczas oglądania filmu. Dopiero w sali wytrzeźwień dotarło do mnie, gdzie jestem. To jest chyba jakiś cholerny żart. Jestem w ukrytej kamerze, a ktoś zaraz wyskoczy i krzyknie 'wkręciliśmy cię!' Ale nic takiego się nie stało...
Z perspektywy Grace
Mieliśmy już dość czekania. Minęła kolejna godzina od czasu, gdy Zayn wyszedł z sali i policjant zaprowadził go korytarzem do następnego pokoju. Chcieliśmy zapytać kogoś co się stało, o co oskarżono Malika. Zauważyłam jakąś młodą policjantkę, musiała być na staży albo coś takiego. Podbiegliśmy do niej, na plakietce widniał napis "aspirant Cornelia", a na mundurze miała przypięte dwie gwiazdki. Miała wyższy stopień, niż można się było spodziewać po jej wyglądzie. Miała rumianą twarz, miłe oczy -może nam jakoś pomoże?
-Przepraszam, jesteśmy tutaj już kilka godzin... -zaczął Harry. -Czekamy na jakiekolwiek wiadomości, ale nikt nie chce nam nic powiedzieć. Może mogłaby pani nam pomóc w sprawie Zayna Malika?
Dziewczyna spojrzała na nas i zmrużyła oczy.
-Jesteście rodziną?
Wymieniliśmy spojrzenia.
-Tak, jesteśmy rodziną -odpowiedział Niall. -Bardzo prosimy, to dla nas ważne.
-Niestety, ale nie mogę podawać takich informacji -powiedziała, zaglądając w jakieś papiery. -Jeśli komisarz McClain, który prowadzi sprawę, skończy przesłuchania i zdecyduje, że może wam powiedzieć, to powie. Na razie musicie czekać.
Mówiła z dziwnym akcentem. Interesowałam się trochę krajami europejskimi, więc go rozpoznałam.
-Jest pani z Polski? -spytałam, a ona spojrzała na mnie zdziwiona.
-Tak, ale co to ma do rzeczy?
-Nic -odpowiedziałam. -Po prostu rozpoznałam po akcencie, wspaniały kraj.
-Słynie z pięknych kobiet... -rzucił cicho Harry. Czy on próbował ją uwieść? -Planujemy tam pojechać w ramach trasy.
Pani aspirant spojrzała na niego i uśmiechnęła się, kręcąc głową, jakby nie mogła uwierzyć własnym uszom. Potem chyba się nad czymś zastanawiała i powiedziała szeptem:
-Dobrze, spróbuję coś załatwić. Ale pod jednym warunkiem.
-Co tylko pani będzie pani chciała, Cornelio -kokietował dalej Harry, szczerząc się cwaniacko.
Policjantka wzięła do rąk torebkę, poszperała w niej i wyjęła notes. Otworzyła na pustej stronie, położyła go na blacie biurka i powiedziała:
-Dostanę autografy One Direction?
Wybuchnęłam śmiechem. Oto jest dowód na to, że 1D potrafią przekupić nawet policję. Mój Boże, z kim ja się zadaję. Niall i Harry złożyli podpisy na kartce papieru, a Styles spytał:
-Dorzucić swój numer?
Pani aspirant zaśmiała się i schowała zeszyt. Potem poprowadziła nas korytarzem do jakiejś sali, gdzie mieliśmy zaczekać, aż ona kogoś przyśle. Podziękowaliśmy jej za pomoc, a kiedy wyszła, Niall powiedział:
-Brawo Harry, już jest twoja.
-Ma się ten wrodzony urok, prawda Grace?
Nie czekaliśmy długo. Po chwili do sali wszedł ten sam policjant, który wyprowadzał Zayna na korytarz. To musiał być ten komisarz McClain. Spoważnieliśmy, wyglądał trochę przerażająco.
-Jak dobrze znacie oskarżonego? -spytał bez zbędnych wstępów. Chyba chciał nas przesłuchiwać.
-Bardzo dobrze -odpowiedział krótko i zwięźle Niall. -Jesteśmy przyjaciółmi.
-Ah tak... -komisarz podrapał się w brodę. -Zadam wam kilka pytań. Po pierwsze, czy byliście świadkami sytuacji, gdzie Zayn Malik bywał agresywny?
Jasne było, że nic nie powiemy. Byliśmy świadkami i to jeszcze dzisiejszej nocy.
-Nigdy -powiedziałam cicho, ale z pewnością siebie.
Policjant zanotował coś w swoich dokumentach, a potem zwrócił się do nas:
-Wiecie coś o jego przeszłości?
Oczywiście, że wiemy. Został przecież wyrzucony ze szkoły, za awantury i tym podobne.
-Nie, tylko tyle, że dorastał w kochającej rodzinie -wyznała Eleanor.
-Do cholery, powie nam pan o co tutaj właściwie chodzi? -wybuchnął Harry. -O co oskarżacie Zayna?! On jest niewinny!
Komisarz spokojnie spojrzał na niego, takie sytuacje były dla niego codziennością. Zapisał jeszcze coś w papierach, odłożył długopis, poprawił odznakę na piersi i powiedział dobitnie:
-Wasz przyjaciel, Zayn Malik został oskarżony o gwałt na nieletniej Denise Jane Richards.
* * *
Ktoś ma jakieś podejrzenia, co będzie dalej? Piszcie w komentarzach, jak Wam się podoba dzisiejszy rozdział (z @Kornelia_xoxo w roli polskiej policjantki)! Do napisania <3
O, kurde !!! Mam nadzieję, że sprawa szybko się zakończy. Nie chcę, żeby Zayn siedział za kratami. Pewnie to sprawka tych zakapturzonych z przedostatniego rozdziału (jeśli dobrze pamiętam). Ale w każdym razie - umiesz trzymać nas w napięciu. Oby tak dalej <3
OdpowiedzUsuńJestem zła , bo nie ma Devonne.
OdpowiedzUsuńZAYN I GWAŁT ?
Ten rozdział udowadnia , że masz nieźle nasrane.xdd
Pozytywnie rozpatruję rozdział (czyt.podoba mi się).
Coś czuję, że ta niby zgwałcona dziewczyna to DJ, tak jakoś mi się zgadzają inicjały ;P No nic, nie pozostaje mi nic innego robić, tylko czekać na kolejny <3 Oczywiście zajebiściee ;D
OdpowiedzUsuńO to zdzira , ale wspominałaś, że ta cała DJ jeszcze namiesza i co było na tej cholernej karteczce na toaletce grace ? hmmm CSI: Kriminalne Zagadki Polska całuję Sponge
OdpowiedzUsuńYAY! Tak jak mówiłaś rozjebałam system ahahaha Wohoo! Jestem policjantką! No tego to się akurat nie spodziewałam ahahaha <3 Dziękuję Ci,że mnie umieściłaś w tym rozdziale <3 Jesteś megaaaaa! ♥
OdpowiedzUsuń-@Kornelia_xoxo
Bardzo mi się podoba rozdział ;*
OdpowiedzUsuńhahaha nieźle lałam sie z Harry'ego jak podrywał tą policjantkę xD
@Lovato1DGrande
ahahahahahahahahahahahahahahahahahahaha to kurwa DJ doawalila hahaha dobre. rozdział jest cudowny <3<3<3<3<3<3
OdpowiedzUsuńI am sure this paragraph has touched all the internet users, its really
OdpowiedzUsuńreally nice piece of writing on building up new web site.
Check out my page ... visit
Great info. Lucky me I came across your site by accident (stumbleupon).
OdpowiedzUsuńI've book marked it for later!
My web blog; I was reading this
If you are going for most excellent contents like me, only
OdpowiedzUsuńvisit this website every day since it presents feature contents, thanks
my site; on this Site